W mieście zapanował chaos, a ludzi ogarnęła panika. W ulewnym deszczu, wśród piorunów, pogubiły się całe rodziny. Policja pomaga rodzicom odnaleźć zagubione dzieci. Centrum miasta jest zamknięte, nie kursują tramwaje i autobusy. Cały czas jeszcze karetki zwożą rannych do szpitali.
Wicher z prędkością ponad 100 kilometrów na godzinę łamał drzewa, zrywał dachy, instalacje, przewody. Woda zalała jedną z głównych arterii miasta, ulicę Lajosa Kossutha. Ucierpiały zabytkowe budynki Zamku Budapesztenskiego, w tym Pałac Sandora, siedziba prezydenta Węgier.