Zwłoki Politkowskiej znaleziono o 5.10 rano w windzie bloku, w którym mieszkała w centrum Moskwy. Milicja znalazła w windzie pistolet, z którego najprawdopodobniej zabito reporterkę oraz cztery łuski. Zabójca najprawdopodobniej czekał na nią przed windą. Na razie nie wiadomo, kto wykonał i kto zlecił wykonanie wyroku.

Anna Politkowska pracowała w dzienniku "Nowaja Gazjeta", który krytykuje politykę Kremla. Głównie za łamanie praw człowieka w Czeczenii. Za ujawnianie prawdy dziennikarka była znienawidzona przez rosyjskie służby specjalne i prorosyjski reżim w Groznym. Politkowskiej od lat grożono śmiercią. Wiele razy znajdowała się pod ochroną milicji i firm ochroniarskich.

"To dzika zbrodnia przeciwko profesjonalnej dziennikarce i odważnej kobiecie. To cios zadany całej demokratycznej, niezależnej prasie. To ciężkie przestępstwo przeciwko krajowi, przeciwko nam wszystkim" - skomentował mord były prezydent Rosji Michaił Gorbaczow, który od kilku miesięcy jest udziałowcem pisma. Zapowiedział, że "Nowaja Gazjeta" przeprowadzi swoje prywatne śledztwo w sprawie zabójstwa. Dodał, że - być może - zostanie też wyznaczona nagroda za złapanie morderców dziennikarki.

Polscy czytelnicy poznali ją dzięki książce "Druga wojna czeczeńska". Politkowska osierociła dwoje dzieci.