Podoficer już od pewnego czasu aktywnie działał w neonazistowskiej partii NPD. Chodził na wszystkie marsze i uczestniczył w imprezach neonazistowskich. Władze wojskowe ostrzegały go, że jeśli nie zmieni poglądów i nie odejdzie z NPD, to może stracić pracę. Jednak on wybrał neonazizm. Wojskowi nie mieli wątpliwości, że trzeba go wyrzucić. On miał i odwołał się do sądu w Monachium.
Ale sędziowie przyznali rację władzom wojskowym. I stwierdzili, że w niemieckim wojsku nie ma miejsca dla takich ludzi. Bo przeszłość pokazała, że nie można tolerować skrajnej prawicy. A Niemcy najuważniej przyglądają się właśnie Bundeswehrze.