Wiceszef ministerstwa obrony Chorwacji do 2000 r. jest oskarżony o to, że połaszczył się na państwowe skarby w trakcie wojny na Bałkanach w 1993 roku. Miał wtedy kupić broń dla Chorwacji od niemieckiego handlarza. Zapłacił mu państwowymi pieniędzmi. W zastaw dostał drogocenne kamienie - brylanty, szmaragdy i rubiny. Ale gdy przyszło do dopięcia transakcji, kamienie z zaliczki zniknęły.

Śledztwo w sprawie zaginionych skarbów ruszyło po tym, jak jeden z mafijnych bossów zeznał, że były wiceminister jest zamieszany w nielegalny handel bronią. Ale Zagorec zdążył zniknąć. Wprawdzie jego adwokat zapewnia, że wcale się nie ukrywa, a tylko... podróżuje po Australii i wkrótce wróci. Jednak najwyraźniej chorwackie władze nie dały temu wiary. Wysłały za byłym wiceministrem list gończy.

Chorwaci w większości są zdania, że w czasie wojny bałkańskiej wielu polityków i wojskowych zbijało majątek na nielegalnym handlu bronią. Prezydent kraju zapowiada, że wszystkich spotka kara. "Zainicjowałem dochodzenia przeciwko wszystkim, którzy korzystali na wojnie, podczas gdy naród krwawił" - grzmi Stipe Mesić.