Organizm 16-letniego Lukasa W. nie wytrzymał 50 kieliszków 45-procentowej tequili. Chłopak dostał zapaści. Kolega, z którym Lukas "ścigał się" w młodzieżowym barze, napisał na jego brzuchu: "przegrałeś". Lukas faktycznie przegrał wszystko. Zmarł w szpitalu z powodu niewydolności układu krążenia. Miał prawie 5 promili.
Lukas W. to jedna z wielu ofiar tej przerażającej mody w Niemczech. Praktycznie nie ma tygodnia, by niemieckie media nie doniosły o podobnych przypadkach. Problem alkoholizmu wśród niemieckiej młodzieży narasta. Potwierdzają to badania. 60 proc. piętnastolatków mówi, że upija się do nieprzytomności. Statystyczny młody Niemiec deklaruje, że pierwszy kontakt z alkoholem miał w wieku zaledwie 13 lat. Ale wiek ten wciąż się obniża.
Modę na upijanie się wykorzystują właściciele barów. Organizują popularne w Niemczech tzw. Flatrate-Partys (prywatki szerokopasmowe). Żeby na nie wejść, trzeba kupić drogi bilet, który jest jednocześnie bonem na nieograniczoną ilość alkoholu w barze. Zabawa polega więc na tym, że wszyscy w barze mają się upić do nieprzytomności.
Niestety, w Niemczech alkohol można sprzedawać młodzieży od 16 roku życia. Wprawdzie byli tacy politycy, którzy chcieli podnieść ten wiek do 18 lat, ale nie udało im się nigdy zdobyć większości w Bundestagu.
Upijanie się do nieprzytomności to najpopularniejsza rozrywka niemieckiej młodzieży. Nastolatki zakładają się, kto więcej wypije, kto zwymiotuje, a nawet kto przeżyje końską dawkę wódki. Niemieckie media rozpisują się dziś o kolejnej młodej ofierze tej przerażającej zabawy.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama