Przez kilkanaście minut pasażerowie w panice próbowali odgadnąć, co się dzieje. Czy wojskowe maszyny chcą ich zestrzelić, czy też terroryści właśnie porywają samolot? Wydawało się to możliwe, bo eskortowany przez odrzutowce boeing nagle skręcił w kierunku Morza Śródziemnego.
Izraelczycy byli bardzo bliscy podjęcia decyzji o zestrzeleniu maszyny, kiedy pilot boeinga wreszcie skontaktował się z izraelską kontrolą lotu. Wtedy myśliwce zawróciły do bazy. Boeingowi natomiast pozwolono wylądować na lotnisku w Tel Awiwie. Mimo wszystko izraelskie władze wszczęły śledztwo w sprawie incydentu.