Sport, który kochał, nazywa się no limits (ang. bez granic). Zasady są proste. Nurek bez sprzętu schodzi pod wodę jak najgłębiej. Podczas nurkowania ma tylko jednego przeciwnika - wysokie ciśnienie, jakie panuje na dużych głębokościach.

To bardzo niebezpieczne hobby nawet dla tak doświadczonego nurka, jakim był Francuz. Nawet najdrobniejszy defekt sprzętu albo ludzki błąd może spowodować śmierć.

Reklama