Dziesiątki domów zagrzebanych w glinie i błocie, ponad tysiąc żołnierzy, policjantów i strażaków przeszukujących rumowiska, a wszystko to w ulewnym deszczu. W portowym mieście Ćittagong na południu Bangladeszu zginęło najwięcej ludzi. Tylko we wtorek ekipy ratunkowe wydobyły z zatopionych domów 15 ciał.
Osuwająca się ziemia to efekt deszczów monsunowych, które o tej porze roku nękają południe Azji, w tym wybrzeże Zatoki Bengalskiej, nad którą leży Bangladesz.