37-letni Jaszyn stanął przed Białym Domem z plakatem "Putin, idź sobie!". Mimo że zorganizowanie takiej jednoosobowej pikiety nie wymaga zgody władz, po 10 minutach został on brutalnie powalony na asfalt przez czterech funkcjonariuszy Federalnej Służby Ochrony (FSO), a następnie przewieziony na pobliski posterunek milicji.

Reklama

Tam oskarżono go o znieważenie milicjanta, za co w Rosji grozi kara do 15 dni aresztu. Sąd ograniczył się jednak do wymierzenia mu grzywny w wysokości tysiąca rubli (32 dolary).

Jaszyn to jeden z najpopularniejszych polityków młodego pokolenia w Rosji. Jego liberalny ruch domaga się dymisji Putina, któremu zarzuca korupcję i dławienie demokracji. Solidarność zebrała już ponad 63 tys. podpisów pod apelem o odwołanie szefa rządu, co leży w gestii prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa.

"Nie ulega wątpliwości, że Putin nigdy dobrowolnie nie zrezygnuje ze sprawowania władzy w Rosji. Jego niezłomne zdecydowanie, by rządzić dożywotnio, wynika nie tyle z samej żądzy władzy, ile ze strachu przed odpowiedzialnością za dotychczasowe dokonania" - wskazuje Solidarność w swojej odezwie.

Reklama

"Taki władca to dla narodu obraza, a dla kraju - śmiertelne niebezpieczeństwo. Tego krzyża Rosja dłużej dźwigać nie zdoła" - dodaje.