Trzy osoby zginęły, a kilkanaście zostało rannych w małych, farmerskich miejscowościach położonych w północnozachodnim Arkansas, niedaleko granicy ze stanem Oklahoma. Wiatr osiągał prędkość od 216 do 266 km na godzinę.
Doszczętnie zniszczonych zostało 20 budynków, a z kilkunastu innych wichura pozrywała dachy. Powalone drzewa zniszczyły linie energetyczne i blokowały drogi. Prądu zostało pozbawionych około 3 tys. osób. Tymczasowo zamknięto małe lotnisko w Highfill w Arkansas.
Kolejne trzy ofiary pochodzą z południowośrodkowej części stanu Missouri. Trąba powietrzna uderzyła w małą farmę w hrabstwie Dent. Szczątki zniszczonych przyczep mieszkalnych znajdowano w promieniu półtora kilometra.
W sylwestrowy piątek przed żywiołem ostrzeżono także mieszkańców środkowej części Illinois. Amerykańskie Narodowe Centrum Meteorologiczne nie potwierdziło jednak uderzenia tornada w zamieszkany przez 2 tys. osób Petersburg, gdzie silny wiatr zniszczył kilkanaście domów. Ranna została kobieta, na której samochód spadło powalone drzewo.
Jak powiedziała Shannon McCuin ze służb ratowniczych w hrabstwie Washington w stanie Arkansas, tornada o tej porze roku są rzadkim zjawiskiem. "Nie pamiętam, kiedy ostatni raz w grudniu uderzyło tu tornado. Warunki pogodowe były jednak odpowiednie: najpierw było ciepło, później pojawił się zimny wiatr" - zaznaczyła.
Synoptycy tłumaczą, że rzadkie w grudniu trąby powietrze wytworzyły się w wyniku zderzenia dwóch silnych frontów - zimnego i ciepłego. W środku tygodnia termometry pokazywały prawie 20 stopni C, po czym w sobotę rano temperatura spadła do minus 10 stopni.
Podobnie było w lutym 2008 r., kiedy w wyniku przejścia tornad w stanie Tennessee zginęło 31 osób, a 14 w Arkansas.
Od października 2009 r. do marca 2010 r. nie odnotowano w USA ofiar spowodowanych uderzeniem trąb powietrznych.