Do oddziału Kabul Banku w Dżalalabadzie dostało się - jak pisze AFP - "siedmiu zamachowców-samobójców", uzbrojonych w broń maszynową i ładunki wybuchowe.

Napastnicy otworzyli ogień do pracowników banku i jego klientów. Moment ataku nie był przypadkowy: w tym czasie wypłacane były pensje funkcjonariuszom sił bezpieczeństwa i przed okienkami kasowymi stały długie kolejki żołnierzy i policjantów.

Reklama

Później wywiązała się długa walka między znajdującymi się w środku napastnikami i policjantami na zewnątrz budynku.

Spośród siedmiu napastników dwóch wysadziło się w powietrze, a pięciu pozostałych zostało zabitych.

Do ataku na bank w Dżalalabadzie niemal natychmiast przyznali się talibowie.