W politycznym przemówieniu na kongresie partii Republikanie w Rzymie Berlusconi zaapelował również o natychmiastowe zakończenie przelewu krwi w Libii. Wyraził przekonanie o potrzebie "wspierania narodu libijskiego".
"Zmienia się scenariusz geopolityczny, a Włochy są w to zaangażowane. Nikt nie mógł przewidzieć tego, co stało się w Libii i tego, co wydarzyło się kilka tygodni wcześniej w Tunezji i Egipcie, nikt też nie może przewidzieć, co się jeszcze wydarzy" - oświadczył szef włoskiego rządu.
Premier uznał za "przygnębiające" polemiki we Włoszech w szeregach opozycji, która krytykuje go za przyjacielskie kontakty z Muammarem Kadafim i politykę jego rządu wobec Libii.