Do Asturii udała się już 5-osobowa hiszpańska rządowa komisja śledcza badająca przyczyny wypadków lotniczych, złożona z trzech śledczych i dwóch mechaników. Pierwsze dane na temat przyczyn katastrofy mają być znane za kilkanaście dni.
W czwartek przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Edmund Klich powiedział PAP, że wyjaśnianiem przyczyn katastrofy zajmuje się strona hiszpańska.
"Jesteśmy z nimi w stałym kontakcie. W niedzielę do Hiszpanii leci dwóch członków polskiej komisji. Spotkanie w sprawie wypadku odbędzie się w poniedziałek w Madrycie" - powiedział Klich.
Dwie awionetki z czterema Polakami na pokładzie, którzy pomimo złych warunków pogodowych zdecydowali się lecieć, rozbiły się w poniedziałek koło Castrillon, w hiszpańskiej Asturii. Polacy odbywali podróż trzema awionetkami w kilku etapach. Do San Sebastian w Kraju Basków przylecieli z Francji 4 czerwca. Celem podróży była miejscowość Vilar da Luz w Portugalii lub Oporto.
Kiedy trzy awionetki leciały między Santander i Asturią, pilot jednej z maszyn zwrócił się po informacje o warunkach atmosferycznych w Asturii. Po otrzymaniu komunikatu meteorologicznego zdecydował się nie kontynuować lotu i zawrócić do Santander, gdzie później bez problemu wylądował.
O swojej decyzji powiadomił pilotów dwóch pozostałych maszyn, ci jednak postanowili kontynuować lot do Asturii. Dyrektor lotniska Asturias, Juan Carlos Sanmartin, poinformował, że obaj piloci kontaktowali się z tamtejszą wieżą kontrolną tuż przed katastrofą.
Wkrótce potem jedna awionetka z niewyjaśnionych przyczyn spadła na budynek na placu postojowym samolotów w Castrillon. Budynek był wtedy pusty. Druga maszyna spadła do pokrytego eukaliptusami urwiska w pobliskich górach Bayas. Znalezienie samolotu w górach było możliwe dzięki uaktywnieniu systemu lokalizacyjnego zainstalowanego w awionetce.
Według mediów lokalnych, w Asturii panowała wtedy gęsta mgła i padał deszcz. Widoczność była poniżej kilometra. Z powodu niekorzystnych warunków atmosferycznych utrudniony był nawet ruch kołowy.
W wypadku awionetek zginął znany polski architekt Stefan Kuryłowicz, jego asystent Jacek Syropolski oraz Janusz Marek Zieniewicz i Jacek Olesiński. Postępowanie sprawdzające w sprawie wypadku wszczęła Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście.
Był to najtragiczniejszy wypadek awionetek w Hiszpanii od 5 lat.