Szef FSCR Jindrzich Hlas apelował w piątek, by "wspólnymi siłami zapobiec zniszczeniu stylu życia wszystkich Czechów". Prascy związkowcy grożą blokadami najważniejszych stołecznych arterii oraz zapowiadają marsz protestacyjny.

Reklama

Premier Petr Neczas zareagował na zapowiedź strajku oświadczeniem, że rządu nie zmuszą do ustępstw "akcje protestacyjne, w których obywateli czeskich wykorzystuje się jako żywe tarcze albo zakładników".