"Postrzeganie Ukrainy jako kraju wolnego i demokratycznego jest jednym z waszych strategicznych aktywów" - powiedział Sikorski w Jałcie na dorocznym forum, które organizuje fundacja Yalta European Strategy (YES) wspierająca europejskie aspiracje Kijowa.
Szef polskiej dyplomacji zaznaczył, że Ukraina powinna dążyć do wypełnienia zachodnich standardów demokracji, praw człowieka i rządów prawa. "Nie będziemy was porównywać do standardów reżimu na Białorusi, ale do naszych" - powiedział.
"Ukraina to kluczowy kraj w tej części świata i wasza pozycja strategiczna jest bardzo ważna. Ale nie można robić dwóch błędów: zakładać, że przez to macie prawo do poluzowania zasad członkostwa w UE albo że jest wykluczający się wybór między dobrymi stosunkami z Rosją albo Zachodem" - dodał.
Sikorski zapowiedział, że polska prezydencja dołoży starań, by kontynuować negocjacje nowej umowy o stowarzyszeniu i wolnym handlu UE-Ukraina. Celem prezydencji i Kijowa jest zakończenie rozmów w tym roku. Jednak w innych krajach UE z Francją i Niemcami na czele są głosy, że szykanowania opozycji - którego symbolem jest zatrzymanie i proces byłej premier Julii Tymoszenko - nie da się pogodzić ze zbliżaniem Ukrainy do UE, więc negocjacje nie powinny być kontynuowane do czasu jej zwolnienia.
W piątek ukraińskie media podały, że rozmowy o uwolnieniu Tymoszenko, sądzonej za nadużycia przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją, prowadzi były prezydent Kwaśniewski jako wysłannik polskiej prezydencji, co ma pozwolić na kontynuowanie negocjacji stowarzyszeniowych.
Kwaśniewski potwierdził to polskim dziennikarzom w Jałcie. Powiedział, że w ub. tygodniu rozmawiał o tym z prezydentem Wiktorem Janukowyczem, rozmowy prowadzi także w kuluarach konferencji. Wyjaśnił, że możliwym scenariuszem jest wprowadzenie zmian w ukraińskim prawie karnym, w zakresie zarzutów wysuniętych wobec Tymoszenko. Równolegle władze ukraińskie mają wprowadzić inne zmiany prawa, co przedstawią społeczeństwu i mediom jako dostosowywanie prawa do standardów UE.
"W tej chwili zakończyła się praca w komisjach nad zmianami w kodeksie prawa karnego, dekryminalizacją artykułów dotyczących odpowiedzialności politycznej (...). Jeżeli to przejdzie drogę parlamentarną, to będzie szybko podpisane i da szansę wyjścia z zaułka" - powiedział Kwaśniewski.
Zdaniem Kwaśniewskiego niepokój, jaki na Zachodzie wywołał proces Tymoszenko, wynika zarówno z troski o standardy demokracji, jak i solidarności politycznej. Partia Batkiwszczyna, która należy do parlamentarnego Bloku Julii Tymoszenko, jest członkiem stowarzyszonym chadeckiej Europejskiej Partii Ludowej, która zrzesza chadeckie partie w Europie, w tym PO i PSL, i sprawuje rządy w większości krajów UE.
"Politykom trudno dyskutować z wyrokiem sądu, bo musielibyśmy podważyć cały system wymiaru sprawiedliwości. Dlatego na razie to się odbywa na płaszczyźnie przekonywania, by pokazać, że wymiar sprawiedliwości wzmacnia się i jest niezawisły, że wszystko dzieje się zgodnie ze standardami europejskimi i że nie będzie to wykorzystane przeciwko Ukrainie przez tych, którzy Ukrainy w UE nie chcą" - powiedział Kwaśniewski.
Jego zdaniem porozumienie nie zostanie jednak znalezione przed szczytem Partnerstwa Wschodniego w Warszawie 29-30 września. "Szczyt będzie ważną płaszczyzną, żeby o tym z Ukraina rozmawiać" - powiedział były prezydent.
Na forum YES unijny komisarz ds. polityki sąsiedzkiej Sztefan Fuele ostrzegł, że ewentualne skazanie Tymoszenko doprowadzi do pogorszenia relacji Ukrainy z UE. Uprzedził też, że w przypadku ukarania byłej premier i liderki opozycji nikt nie będzie mógł zagwarantować, że wszystkie kraje UE ratyfikują wynegocjowaną umowę stowarzyszeniową z Ukrainą.
"Im większe aspiracje, tym większe oczekiwania. Te oczekiwania nie dotyczą tylko poziomu pragmatyzmu w podejściu do technicznych negocjacji umowy o stowarzyszeniu" - powiedział w sobotę Fuele.
Fundacja YES zaprasza na swoje konferencje czołowych polityków europejskich i światowych. Gościli tam już m.in. b. premier Wielkiej Brytanii Tony Blair oraz b. kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder. Fundacja została założona i jest finansowana przez ukraińskiego biznesmena Wiktora Pinczuka, prywatnie zięcia byłego prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy. Kwaśniewski jest szefem zarządu fundacji.