Inicjatorem manifestacji pod hasłem "Nie chcemy władzy dogmatów" było Stowarzyszenie Gejów i Lesbijek. Do protestu przeciwko polityce papieża w kwestii seksualności przyłączyło się blisko 70 organizacji, w tym występujących w obronie praw homoseksualistów oraz walczących o równouprawnienie kobiet i prawa ofiar nadużyć seksualnych i przemocy w domach dziecka.
Według policji manifestacja przebiegła bez incydentów. Wielu demonstrantów pojawiło się w przebraniach duchownych, w tym w kostiumach imitujących strój papieża.
Według Joerga Steinerta ze Stowarzyszenia Gejów i Lesbijek protest nie był wymierzony w religię katolicką i jej wyznawców, lecz w politykę papieża, która - jak powiedział Steinert - dyskryminuje osoby homoseksualne oraz lekceważy prawa kobiet, w tym do antykoncepcji i aborcji.
Zdaniem organizatorów demonstracji, nie do przyjęcia było zaproszenie papieża jako przywódcy religijnego do wygłoszenia przemówienia w niemieckim parlamencie. Z tego powodu do demonstracji przyłączyli się niektórzy posłowie opozycyjnej socjaldemokracji, Zielonych i Lewicy, którzy zbojkotowali wystąpienie Benedykta XVI w Bundestagu.