Wychodzą nowe szczegóły ze śledztwa w sprawie zatonięcia Costa Concordii - pisze brytyjski "Times". Śledczy sprawdzają bulwersującą hipotezę. Ich zdaniem, załoga czekała z ewakuacją ludzi, na zielone światło od armatora. Właściciele statku mieli, według tej wersji wydarzeń, bać się, że, gdyby ewakuację przeprowadzono na próżno, to musieliby, zdaniem "The Times", płacić gigantyczne odszkodowanie, wynoszące 10 tysięcy euro dla osoby. A na pokładzie było 3 tysiące pasażerów.

Reklama

Hipoteza ta, może tłumaczyć, dlaczego, choć statek wpadł na skały przed 22, to ewakuacja zaczęła się dopiero w nocy.