Jan Lisewski, kitesurfer z Gdańska, chciał przepłynąć z Egiptu do Arabii Saudyjskiej. Podróż miała trwać 10 godzin. Sportowiec nie dotarł jednak do celu. Nie można go zlokalizować, bo podczas podróży zepsuło się urządzenie satelitarne nadające pozycję kitesurfera - informuje TVN 24.

Reklama

Sportowiec płynął pod patronatem Lecha Wałęsy, wyprawę wspierały też ambasady Egiptu i Arabii Saudyjskiej. Polak nie miał jedzenia, dysponował tylko niewielkim zapasem napojów energetycznych.