Morderca to pracownik myjni w Penzie, Aleksander Byczkow. Zdaniem sąsiadów, to agresywny człowiek, który często wdawał się w awantury i bójki. Wpadł przez przypadek - został zatrzymany za kradzież w sklepie. Przeszukanie jego mieszkania ujawniło mroczną tajemnicę - pisze RMF FM.
W ręce policjantów wpadł dziennik zbrodniarza - szczegółowo opisał w nim 11 zbrodni. Znaleziono też ciała, zakopane koło domu. Okazało się, że części swych ofiar mężczyzna zjadał. Co pchnęło go do zbrodni? Jak tłumaczy rzuciła go dziewczyna, więc postanowił jej udowodnić, że nie jest "szmatą".