Komentarz padł z ust chińskiego dyplomaty w kuluarach sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
Bezludne wyspy, które w Japonii nazywa się Senkaku, a w Chinach Diaoyu, są od wielu lat administrowane przez Japonię. Po ogłoszeniu przez rząd w Tokio decyzji o wykupieniu ich od prywatnych japońskich właścicieli w całych Chinach dochodzi do antyjapońskich protestów.
Diaoyu (Senkaku) leżą w pobliżu bogatych łowisk oraz prawdopodobnie dużych złóż ropy naftowej i gazu.