Zginął Francuz, prawdopodobnie jeden z pracowników koncernu BP. Terroryści porwali też kolejnego Francuza, czterech Japończyków, Irlandczyka i Norwega. Minister spraw zagranicznych Irlandii wezwał do jego natychmiastowego uwolnienia. Do zdarzenia doszło w okolicach złóż ropy i gazu, współzarządzanych przez BP, Statoil i algierski koncern naftowy w południowo-wschodniej części kraju.
Do porwania przyznali się terroryści z al-Kaidy w Mali. To prawdopodobnie ich odpowiedź na francuską ofensywę w ich ojczyźnie.