Na Ukrainie rozpoczęły się wybory parlamentarne w 5 okręgach. Ich mieszkańcy mają wybrać deputowanych ponieważ w zeszłym roku, w październiku, nie udało się tam wyłonić zwycięzcy. W czasie zeszłorocznych wyborów w kilku lokalach, gdzie liczono głosy dochodziło do prób sfałszowania wyników najczęściej na korzyść kandydatów mających poparcie Partii Regionów: niszczono karty do głosowania, a w walkę o zwycięstwo zaangażowali się wynajęci przez prorządowych kandydatów dresiarze. W końcu Centralna Komisja Wyborcza ogłosiła, że nie jest w stanie ustalić wyniku. Jednak dopiero we wrześniu Rada Najwyższa, między innymi, pod naciskiem Unii Europejskiej, ogłosiła, że głosowanie w 5 okręgach zostanie powtórzone 15 grudnia.
W wyborach kandyduje aż 151 osób. Rekordowa liczba w 223 okręgu w Kijowie - 70. We wszystkich okręgach z ramienia opozycji kandydują te same osoby, co w zeszłym roku ponieważ są one przekonane, że wygrały już wtedy, a zwycięstwo straciły w wyniku oszustw w czasie liczenia głosów. Partia Regionów, bojąc się porażki, zrezygnowała z wystawienia swoich kandydatów, jednak wiadomo, że w każdym okręgu jest osoba wspierana przez rządzące ugrupowanie. Największymi problemami kampanii wyborczej było przekupowanie głosujących i naciski administracji państwowej na kandydatów i wyborców.