Zdaniem polskiego dyplomaty ewakuacja była konieczna
Widziała pani, były już ataki na dziennikarzy, którzy zostali pobici. Pobitej dziennikarce zabrano kamerę. Mieliśmy konkretne informacje o prowokacjach, o podpaleniu konsulatu - mówił w TOK FM polski konsul.
Gdyby nie te informacje, nie ewakuowalibyśmy placówki. Istniało realne zagrożenie dla bezpieczeństwa i życia pracowników konsulatu - dodał Wiesław Mazur.
Podkreślił on, że z placówki udało się zabrać wszystkie ważne dokumenty.
Nie mógłbym opuścić konsulatu i zostawić tam wrażliwych, ważnych dokumentów czy materiałów! Są specjalne procedury: wszystkie w 100 procentach zostały wykonane. Łącznie z tym, że zdjęliśmy polską flagę, którą przekażę panu ministrowi Sikorskiemu - powiedział konsul.
Budynek został przekazany właścicielowi, pozostały w nim wszystkie urządzenia. Zabraliśmy tylko te, które są niezbędne. Po prostu konsulat czasowo zawiesił działalność. Nasze telefony działają i pomagamy, bo nasze akredytacje wciąż są ważne. Wciąż jestem konsulem - dodał Mazur.
Obowiązki konsulatu w Sewastopolu przejęła placówka w Odessie.