Punktualnie o 7.00 polskiego czasu, gdy zakończyło się trzydniowe zawieszenie broni, na Izrael spadło sześć rakiet. Dwie z nich poleciały w kierunku miasta Aszkelon, przy czym jedna została przechwycona przez system Żelazna Kopuła.
Mimo intensywnych rozmów w Kairze, jak dotąd nie udało się wynegocjować zakończenia wojny ani też przedłużenia rozejmu. Anonimowi arabscy dyplomaci w Kairze twierdzą jednak, że mimo braku oficjalnego porozumienia pomiędzy zwaśnionymi stronami, przez najbliższe trzy dni w Gazie powinien panować spokój.
Przedstawiciele Hamasu powiedzieli, że nie chcą dłuższego zawieszenia broni, bo Izrael nie zgadza się na ich główny postulat czyli na zniesienie blokady Strefy Gazy. Islamiści zapowiedzieli już kolejny ostrzał Izraela.
Przedstawiciele izraelskiej armii z kolei zapowiedzieli, że od 7.00 polskiego czasu trzeba spodziewać się mocnego ostrzału i podkreślili, że jeśli tak się stanie, to spotka się to z odpowiedzią Izraela.
Wcześniej władze w Jerozolimie informowały, że są w stanie zgodzić się na przedłużenie rozejmu "na czas nieokreślony". Jednocześnie domagają się rozbrojenia Strefy Gazy, na co nie przystaje Hamas.
Najnowszy konflikt między Izraelem a Hamasem pochłonął życie 1868 Palestyńczyków, przy czym ONZ szacuje, że trzy czwarte ofiar to cywile. 9,5 tysiąca osób w Gazie zostało rannych. Z kolei po stronie izraelskiej zginęło 64 żołnierzy, dwóch izraelskich cywilów i emigrant z Tajlandii.