Statek znajduje się 65 kilometrów od przylądka Leuca na południu Włoch. Tamtejsze siły powietrzne wysłały śmigłowiec, z którego mają zejść na pokład statku marynarze, aby przejąć kontrolę nad jednostką. Akcję utrudnia sztorm.
Udało się zidentyfikować jednostkę - to 60-metrowy statek "Ezadeen" pływający pod banderą Sierra Leone. Jeden z jego pasażerów zdołał powiadomić przez radio włoską straż przybrzeżną, że załoga opuściła statek. W pobliżu "Ezadeena" jest islandzki patrolowiec "Tyr", działający na Adriatyku w ramach misji ochrony granic Unii Europejskiej. Ma on na pokładzie lekarzy, którzy w razie potrzeby zostaną przetransportowani śmigłowcem na "Ezadeena".
Przedwczoraj włoska straż przybrzeżna wprowadziła do portu Gallipoli statek "Blue Sky M." pod banderą Mołdawii. Na pokładzie było 970 osób, głównie Syryjczyków. Jednostką prawdopodobnie sterowali przemytnicy nielegalnych imigrantów, którzy opuścili ją na pełnym morzu. Jeden z przemytników został aresztowany przez włoską policję.
Włoskie media mówią o nowym trendzie w działaniach przemytników. Od grudnia doszło do czterech sytuacji, w których statki z imigrantami zostają porzucone przez załogę. Podobny przypadek miał miejsce niedawno na Cyprze. Przemytnicy korzystają z wysłużonych jednostek cargo, na których pokład wprowadzają po kilkaset osób, często bez odpowiednich zapasów.
Po porzuceniu jednostki u wybrzeży jednego z państw Europy imigranci mogą liczyć na przejęcie przez jego służby i ostatecznie trafienie do ośrodkach dla uchodźców.