Domniemany sprawca zamachów w Kopenhadze nie żyje. Nad ranem zginął w strzelaninie z policjantami.
O godz. 5 rano na jednej ze ulic stolicy Danii patrol policyjny spotkał samotnego młodego mężczyznę. Funkcjonariusze chcieli sprawdzić jego tożsamość. W odpowiedzi otworzył do nich ogień i zaczął uciekać. Funkcjonariusze odpowiedzieli celnymi strzałami.
Policja podejrzewa, że to właśnie ten mężczyzna stoi za dwoma atakami przeprowadzonymi wczoraj po południu i dziś w nocy.
Do pierwszego ataku doszło wczoraj o godz. 15:30 podczas debaty o cenzurze wypowiedzi artystycznych w jednym z kopenhaskich domów kultury. Zginął mężczyzna - jeden z uczestników spotkania - a rany odnieśli trzej funkcjonariusze policji i służb specjalnych. Około 19:30 policja opublikowała wizerunek domniemanego sprawcy. Wieczorem w mediach pojawiły się kolejne zdjęcia. Już wówczas informowano nie o sprawcach, a o samotnym terroryście .
W drugim ataku - dziś o 01:00 w nocy - od strzału w głowę z bliskiej odległości zginął młody Żyd pilnujący synagogi kopenhaskiej. Ranni zostali policjanci przebywający w tym rejonie.
Duńska premier nazwała ataki w Kopenhadze terrorystycznymi.