Nicolas Maduro nie po raz pierwszy obraził premiera Rajoya. W połowie kwietnia nazwał go bandytą, złodziejem, oszustem i rasistą. Wtedy MSZ poprosił o wyjaśnienia ambasadora Wenezueli w Madrycie.
Tym razem prezydent publicznie posądził hiszpański rząd o spiskowanie. Pan Rajoy i jego rząd stoją za próbami zamachu stanu przeciwko legalnemu rządowi, któremu przewodniczę - mówił Maduro.
Przyczyną napięć w stosunkach między obu krajami jest wsparcie Hiszpanii dla więźniów politycznych: burmistrza Caracas, Antonio Ledezmy i lidera prawicowej partii, Leopoldo Lopeza. Żona tego drugiego niedawno odwiedziła Madryt.
Za persona non grata w Wenezueli został uznany były premier Hiszpanii Felipe Gonzales, który chce być obrońcą w procesie obu więźniów.
ZOBACZ TEŻ: Hiszpania gazowym wybawicielem Europy? Przeoczone słowa premiera>>>