Wypowiedź szefa FBI o tym, ze Polacy i Węgrzy ponoszą współodpowiedzialność za Holokaust, rozpętała polityczną burzę w Polsce. Teraz oliwy do ognia dolewa rzecznik Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie. Andrew Hollinger przypomina w artykule dostępnym na stronie instytucji, że choć w czasie drugiej wojny światowej wiele podbitych narodów Europy tworzyło partyzantkę, to jednak celem ruchu oporu nie była pomoc Żydom. I, choć część ludzi ryzykowała życiem, by ratować Żydów, to byli w mniejszości. Niemcy nigdy by nie wymordowali sześciu milionów Żydów i milionów innych ludzi w ciągu czterech lat, bez pomocy kolaborantów - pisze rzecznik.

Reklama

CZYTAJ WIĘCEJ: Afera w USA. Dyrektor FBI oskarża Polaków o współodpowiedzialność za Holokaust>>>

ZOBACZ TAKŻE: Kulisy oświadczenia Comeya. Wcale nie czuł się winny>>>

Hollinger uważa, że jeszcze przed 1939 w Polsce rósł antysemityzm, a władze starały się wyłączyć Żydów z kluczowych sektorów społeczeństwa, a niektórzy politycy chcieli, by Żydzi wyemigrowali z Polski.

Autor tekstu najpierw opisuje niemiecką brutalność wobec Polaków. W 1939 Niemcy i Związek Radziecki podzieliły Polskę, w 1941 po inwazji Niemiec na Związek Radziecki, cała Polska znalazła się pod ich kontrolą. Okupacja była niezwykle brutalna - pisze. Naziści uważali Polaków za podludzi. Chcieli zlikwidować władze kraju, zabijając tysiące księży, intelektualistów, nauczycieli i polityków. Ponad 1,5 miliona Polaków zostało zesłanych do pracy przymusowej, a przynajmniej 2,5 miliona obywateli zamordowano - dodaje.

CZYTAJ WIĘCEJ: Węgrzy oburzeni słowami dyrektora FBI: Głupie i krzywdzące>>>

Później jednak atakuje zachowanie Polaków podczas okupacji. Jego zdaniem, gdy Niemcy próbowali wprowadzić swój plan "ostatecznego rozwiązania", to zmusili do współpracy polskie agencje rządowe, jak granatową policję czy kolejarzy. Odpowiadali oni, jak pisze rzecznik muzeum, za transporty Żydów do obozów zagłady i za pilnowanie gett w całej Polsce. Zdaniem autora, to także wtedy Polacy pomagali identyfikować, denuncjować i polować na ukrywających się Żydów, często też szantażowali Żydów, albo plądrowali ich majątki.

Reklama

Hollinger wspomina też o incydentach na wschodzie Polski, gdzie mieszkańcy, którzy wiedzieli o postępowaniu Niemców wobec Żydów, albo sami urządzali, albo brali udział w pogromach i mordowaniu swych sąsiadów. Najlepszym przykładem jest to, co stało się w Jedwabnym - ocenia.

Autor przypomina jednak, że rząd w Londynie próbował organizować pomoc dla Żydów - choćby powołał Żegotę, która uratowała kilka tysięcy ludzi, mimo, że za ukrywanie Żyda groziła wtedy kara śmierci. Dlatego też, jak pisze Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata było w Polsce więcej, niż w całej reszcie podbitej Europy.

ZOBACZ TAKŻE: Protest polskiego ambasadora w sprawie słów szefa FBI o Polakach>>>