Kryzys na Synaju rzucił się cieniem na wizytę egipskiego prezydenta w Londynie. Abdel Fattah al-Sisi miał zabiegać o brytyjskie inwestycje w Egipcie. Przed przylotem do Londynu mówił też, że będzie apelował o brytyjską interwencję w Libii, gdzie stan anarchii sprzyja islamistom i stanowi wspólne zagrożenie dla Egiptu i Europy.
Ubóstwo i zagrożenie ze strony ekstremistów może wywołać kolejną falę imigracji na nasz kontynent.