Przyjęliśmy zwłoki 41 osób oraz 35 rannych - oznajmił przedstawiciel szpitala prowadzonego przez organizację Lekarze bez Granic. Według służb ratunkowych, wszystkie ofiary to cywile i są wśród nich dzieci. Z informacji ratowników wynika, że bilans ofiar nalotów może się zwiększyć.
Przedstawiciele miejscowych władz powiedzieli agencji AFP, że samoloty koalicji dokonały kilku nalotów na targowisko w miejscowości Mustaba. Z kolei strona informacyjna sabanews zbliżona do rebeliantów informuje, że miały miejsce dwa naloty, w których zginęło 65 osób, a 55 zostało rannych. W Mustabie i sąsiedniej miejscowości Abs zabrakło sprzętu i materiałów medycznych, by nieść pomoc wszystkim potrzebującym - informuje sabanews.
ONZ podaje, że od rozpoczęcia w marcu 2015 roku arabskiej interwencji pod wodzą Arabii Saudyjskiej konflikt w Jemenie kosztował już życie ponad 6,2 tys. osób, z czego połowę stanowią cywile. Sunnicka koalicja zwalcza wspieranych przez Iran szyickich rebeliantów Huti, kontrolujących stolicę kraju Sanę oraz rozległe terytoria na północy i zachodzie kraju.
Jemen jest pogrążony w chaosie od 2011 roku, kiedy to społeczna rewolta położyła kres wieloletnim dyktatorskim rządom prezydenta Alego Abd Allaha Salaha. Tylko południowa część kraju wraz z Adenem podlega uznawanemu przez wspólnotę międzynarodową i popieranemu przez Arabię Saudyjską rządowi. Jego władza jest jednak w znacznej mierze iluzoryczna, co wykorzystują aktywne na południu Państwo Islamskie i Al-Kaida.