Według francuskiego prezydenta stan 20 rannych jest ciężki. Zapowiedział, że w piątek pojedzie do Nicei. Francois Hollande stwierdził też, że na kolejne trzy miesiące zostanie przedłużony stan wyjątkowy wprowadzony po zamachach terrorystycznych w Paryżu w listopadzie ub. roku.
Zamachowiec wjechał w tłum ciężarówką, świętujący rocznicę zburzenia Bastylii i rozpoczęcia Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Potem zaczął strzelać do ludzi, zabijając 84 osoby. Zabity przez policję terrorysta to 31-letni Tunezyjczyk, który - jak informują francuskie media "był znany służbom".