Z wiadomości docierających z odciętych dotąd regionów wynika, że co najmniej 175 ludzi zginęło na stanowiącym południowo-zachodni skraj państwa Haiti urodzajnym półwyspie Tiburon, gdzie morze wdzierało się na ląd, pozbawiając dziesiątki tysięcy ludzi dachu nad głową i niszcząc uprawy. Podawane przez różne rządowe agencje i instytucje bilanse ofiar śmiertelnych są rozbieżne, ale dokonane przez Reutera zsumowanie danych uzyskanych od obrony cywilnej i władz lokalnych dało w efekcie liczbę 842.
Marynarka wojenna USA poinformowała, że jej desantowy okręt-dok USS Mesa Verde płynie na Haiti w celu udzielenia pomocy ofiarom huraganu. Na pokładzie ma trzy ciężkie śmigłowce transportowe CH-53, buldożery i samochodowe cysterny do przewożenia wody pitnej. Okręt może uzdatniać 270 tys. litrów wody dziennie, a jego ładunek stanowią palety z żywnością, lekarstwami, odżywkami dla niemowląt, pieluchami, zestawami pierwszej pomocy i innymi niezbędnymi artykułami - powiedział rzecznik marynarki.
Huragan przeszedł przez południowo-zachodnią część Haiti - najuboższego państwa półkuli zachodniej - we wtorek osiągając prędkość do 230 kilometrów na godzinę i sprowadzając ulewne deszcze. Według władz, około 61,5 tys. ludzi ze zniszczonych miejscowości przebywa w prowizorycznych kwaterach.
W piątek Matthew dotarł do Florydy, wiejąc z prędkością do 195 kilometrów na godzinę. Tempo przesuwania się żywiołu wskazuje, że w nocy z piątku na sobotę czasu lokalnego może przemieścić się wzdłuż wybrzeża przez północno-wschodnią Florydę i Georgię w pobliże Karoliny Południowej lub nawet na jej terytorium.
Na południu Florydy nie odnotowano poważniejszych szkód materialnych ani przypadków zranienia ludzi, ale jak podały CNN i lokalne media, huragan obalał tam drzewa i zrywał linie energetyczne. Intensywność Matthew osłabła w nocy z czwartku na piątek, co spowodowało zdegradowanie go z czwartej do trzeciej kategorii w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona. Niemniej według amerykańskiej Państwowej Służby Meteorologicznej (US National Weather Service) może to być najpotężniejszy huragan, jaki nawiedził północno-wschodnia Florydę od 118 lat.