W przypadku eurodeputowanego PiS wybór oznacza odnowienie mandatu na kolejne dwa i pół roku. Socjaliści wystawili Liberadzkiego, bo w związku z przegranymi wyborami na szefa PE mogli obsadzić większą liczbę wiceprzewodniczących w tej instytucji.

Reklama

"Niesamowite!!!! Wygrałem w pierwszej turze" - nie krył zadowolenia z rezultatu głosowania we wpisie na Twitterze Czarnecki.

Europoseł PiS zdobył w przeprowadzonym w środę rano głosowaniu w Strasburgu 328 głosów. Większe poparcie udało się zdobyć Liberadzkiemu, na którego zagłosowało 378 osób. To drugi najwyższy wynik w PE. Jak poinformował podczas posiedzenia szef PE Antonio Tajani, w pierwszej turze wybrano 10 z 14 wiceprzewodniczących.

Jestem jedynym Polakiem, któremu udało się uzyskać ponowny wybór. Szósty wynik wśród 15 kandydatów jest fantastyczny, bo doceniono moją 2,5-letnią, ciężką pracę. W 2014 roku miałem 14. wynik w głosowaniu. Obaliliśmy mit o izolacji międzynarodowej Polski - napisał w oświadczeniu po wyborze Czarnecki.

Dodał, że skoro Jacek Protasiewicz z rządzącej wówczas PO w 2012 roku uzyskał 204 głosy, a on dziś 328, "to najlepiej to świadczy, że Polska po dobrej zmianie ma silną pozycję międzynarodową". Czarnecki poprawił swój wynik z 2014 roku; wówczas uzyskał 282 głosy.

Najwięcej, bo 466 głosów, uzyskała irlandzka europosłanka z Europejskiej Partii Ludowej Mairead McGuinness i to ona będzie pierwszą wiceprzewodniczącą PE.

Do tej pory jedynym reprezentantem Polski w gronie wiceszefów PE był Czarnecki. W przeprowadzonych w środę wyborach był jedynym kandydatem Europejskich Konserwatystów i Reformatorów na stanowisko wiceszefa PE. Źródła PAP w PE informowały, że chadecy, konserwatyści i liberałowie umówili się, że będą wzajemnie popierać swoich kandydatów do prezydium PE.

PAP / Marcin Bielecki
Reklama

Drugi z Polaków, który został wiceszefem PE, Bogusław Liberadzki, był do tej pory kwestorem w PE. Są oni odpowiedzialni za prowadzenie spraw administracyjnych i finansowych bezpośrednio dotyczących europosłów, np. za udostępnianie eurodeputowanym infrastruktury PE.

Jeszcze przed wyborami mówił PAP, że będzie starał się o funkcję wiceprzewodniczącego, bo chciałby, żeby Polska miała większy wpływ na prace prezydium europarlamentu.

Polityk SLD już w poprzedniej kadencji Parlamentu Europejskiego w 2012 roku miał być kandydatem socjalistów na wiceszefa PE, ale ostatecznie frakcja wystawiła europosłankę z Grecji.

Największa polska reprezentacja w PE, czyli PO i PSL, która wchodzi w skład EPL, nie zdecydowała się na początku kadencji europarlamentu na to, by sięgać po stanowisko wiceszefa tej instytucji. W zamian eurodeputowani PO i PSL są szefami trzech komisji PE.