Z badania przeprowadzonego dla tygodnika "L'Express" i stacji BFMTV wynika, że Macron może liczyć na 62 proc. głosów, a Le Pen - na 38 proc. Dla centrysty to wzrost o 3 punkty procentowe w porównaniu z poprzednim sondażem Elabe.
To najlepsze wskazanie dla Macrona w sondażach głównych ośrodków od pierwszej tury wyborów prezydenckich z 23 kwietnia. Badanie przeprowadzono już po burzliwej środowej debacie Macrona i Le Pen, w której - jak wynika z badań opinii - zdaniem widzów wygrał centrysta.
Osobny opublikowany w piątek sondaż, przeprowadzony przez ośrodek Odoxa dla radia Franceinfo, wskazuje, że w drugiej turze do urn może nie pójść 25 proc. uprawnionych do tego osób, w tym wielu zwolenników lewicowych kandydatów na prezydenta, którzy odpadli w pierwszej turze. Jeśli prognoza ta się potwierdzi, będzie to druga najwyższa absencja wyborcza w drugiej turze wyborów prezydenta od 1965 roku.
W pierwszej turze 23 kwietnia frekwencja wyniosła według francuskiego MSW 78 proc.
Z tego samego badania wynika, że 69 proc. wyborców, którzy nie zagłosują, nie uczyni tak, bo odmawia dokonania wyboru między Le Pen a Macronem. Jedna trzecia zwolenników skrajnie lewicowego Jean-Luca Melenchona, który w pierwszej turze zajął czwarte miejsce, zadeklarowało, że równie mocno sprzeciwia się Macronowi, co Le Pen.
Druga tura odbędzie się w najbliższą niedzielę, 7 maja.