Do przemocy dochodziło przede wszystkim w przedszkolu, ale także w gimnazjum, należących do chóru - powiedział Ulrich Weber na konferencji prasowej w Ratyzbonie. Jak zaznaczył, czas spędzony w szkole był dla poszkodowanych więzieniem, piekłem i obozem koncentracyjnym. Wielu z nich określało ten czas mianem najgorszego okresu w ich życiu, naznaczonego przez strach, przemoc i bezsilność.

Reklama

Adwokat obarczył współodpowiedzialnością za nieprawidłowości także brata byłego papieża Josepha Ratzingera, Georga - wieloletniego kapelmistrza ratyzbońskiego chóru. Można mu zarzucić chowanie głowy w piasek i brak reakcji, mimo że wiedział o problemie - powiedział Weber. Georg Ratzinger był dyrektorem muzycznym chóru w latach 1964-94.

Działając na polecenie Kościoła, adwokat zbadał przypadki z lat 1945-92. W tym czasie przez chór i związany z nim internat przewinęło się 2 100 chłopców. Wszystkie przypadki uległy przedawnieniu. Poszkodowani mają otrzymać odszkodowanie w wysokości od 5 tys. do 20 tys. euro.

Weber bada przeszłość słynnego chóru od maja 2015 roku. Rozmawiał z dziesiątkami ofiar, osobami odpowiedzialnymi oraz pełnomocnikiem biskupstwa w Ratyzbonie zajmującego się przypadkami wykorzystania dzieci. Miał też dostęp do tajnych archiwów i kartotek osobowych biskupstwa.

Adwokat powiedział dziennikarzom, że główną odpowiedzialność za przestępstwa wobec dzieci ponosi dyrektor szkoły oraz katecheta, jednak o naruszaniu prawa wiedzieli prawie wszyscy. Jego zdaniem w szkole panowała "kultura milczenia", a dobro instytucji stawiane było wyżej niż dobro uczniów.

Nie wszyscy poszkodowani domagają się odszkodowań. Cierpiałem, ale nie chcę pieniędzy. Po upływie 50 lat niemożliwe jest zadośćuczynienie finansowe. Sam muszę sobie z tym poradzić - powiedział dziennikowi "Sueddeutsche Zeitung" Alexander Metz.

71-letni mężczyzna powiedział, że niedawno nawiązał kontakt ze swoim byłym nauczycielem matematyki, który dał mu się szczególnie mocno we znaki. Nauczyciel ujawnił, że był więźniem obozu koncentracyjnego, gdzie był bity i upokarzany. Powiedział do mnie: życie jest ciężkie. Chciałem was do tego życia przygotować - opowiada Metz. Po tej rozmowie odzyskałem spokój duszy - powiedział.

Reklama

Chór katedralny Domspatzen z Ratyzbony w Bawarii należy do najbardziej znanych chórów chłopięcych. Powstał ponad 1000 lat temu. Od 1994 roku zespołem, składającym się z chłopców i młodych mężczyzn, kieruje osoba świecka - Roland Buechner. Członkowie chóru uczęszczają do własnej szkoły i mieszkają w internacie.