W ubiegłym tygodniu władze linii poinformowały o anulowaniu ok. 2 tys. rejsów między 18 września a 1 listopada br., przyznając, że spółka liczy się z koniecznością wypłaty odszkodowań o łącznej wartości ok. 25 mln euro. Jak tłumaczono, decyzja ta związana była z błędami popełnionymi przy planowaniu urlopów pilotów.

Reklama

W środę poinformowano, że zdecydowano się na odwołanie kolejnych 18 tys. lotów oraz tymczasowe zawieszenie 34 tras, wśród których znajdą się również połączenia polskich portów lotniczych.

Biuro prasowe Ryanair przekazało PAP, że zawieszone zostaną połączenia pomiędzy Szczecinem a Edynburgiem, Hamburgiem a Katowicami, Newcastle a Gdańskiem, Modlinem a Salonikami, Trapani a Krakowem, Wrocławiem a Warszawą i Gdańskiem a Warszawą.

Jak podkreślono, wszyscy pasażerowie dotknięci odwołaniami lotów otrzymają ofertę alternatywnej podróży lub pełnego zwrotu kosztów, a także vouchery o wartości 40 euro (w jedną stronę) lub 80 euro (w dwie strony) powyżej średniej ceny lotu z liniami.

Linie lotnicze zaznaczyły, że klienci otrzymali w środę maila informującego ich o zmianach, dając im od pięciu tygodni do pięciu miesięcy na zaplanowanie alternatywnej podróży. Jednocześnie dodano, że zakłócenia w ruchu dotyczą zaledwie 1 proc. wszystkich lotów wykonywanych przez Ryanair, który przewozi 129 mln pasażerów rocznie.

Zapowiedziano także, że w weekend rozpocznie się promocja na loty odbywające się w październiku, listopadzie i grudniu. Ryanair jednocześnie zaprzeczył, jakoby zmiany w rozkładzie były spowodowane rosnącą liczbą pilotów odchodzących do konkurencji.

Reklama