KRLD jest niezachwiana w swojej determinacji na rzecz wprowadzania w życie wspólnego oświadczenia KRLD-USA w odpowiedzialny sposób i w dobrej wierze - zapewnił minister Ri na forum regionalnym Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej i krajów partnerskich. W wydarzeniu brali udział ministrowie z 27 krajów, w tym USA, Rosji, Chin, Japonii i obu Korei.
Wspólne oświadczenie amerykańsko-północnokoreańskie to efekt historycznego spotkania prezydenta USA Donalda Trumpa i przywódcy Korei Płn. Kim Dzong Una, które odbyło się w Singapurze 12 czerwca. Kim zapewnił w tym dokumencie o skłonności do „całkowitej denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego” w zamian za obietnice gwarancji bezpieczeństwa dla swojego reżimu. Nie podano jednak jak na dotąd konkretnego grafiku likwidacji północnokoreańskiego arsenału jądrowego.
Waszyngton pozytywnie ocenia rozmowy z Pjongjangiem, ale zdaniem części obserwatorów rokowania w sprawie denuklearyzacji komunistycznej Korei przebiegają wolniej, niż zakładano. Wielu ekspertów ma wątpliwości, czy Kim rzeczywiście będzie skłonny zrezygnować z broni, nad którą jego kraj pracował od dziesięcioleci.
USA żądają całkowitej, możliwej do weryfikacji i nieodwracalnej denuklearyzacji Korei Płn. Na forum w Singapurze Ri ocenił tymczasem, że ważne jest, aby obie strony podejmowały w tej sprawie „równoczesne działania i stopniowe kroki”.
Szef dyplomacji Korei Płn. zarzucił przy tym USA, że „wracają do starego” modelu relacji i oddalają się od „intencji ich przywódcy” Donalda Trumpa. Podkreślił, że Korea Płn. wykazała „dobrą wolę”, wstrzymując testy nuklearne i balistyczne oraz likwidując poligon jądrowy.
Ri wygłosił ten komentarz już po opuszczeniu forum przez sekretarza stanu USA Mike’a Pompeo, który z Singapuru udał się do Indonezji – poinformował amerykański Departament Stanu. W czasie forum Pompeo wzywał ministrów ASEAN i innych krajów do utrzymania międzynarodowych sankcji gospodarczych, nałożonych na Pjongjang w związku z jego programem nuklearnym i balistycznym. Według źródeł agencji Kyodo Ri naciskał z kolei na ministrów w sprawie złagodzenia tych sankcji.
W drodze do Singapuru Pompeo ocenił, że prowadzone wciąż przez Koreę Północną zbrojenia stoją w sprzeczności z obietnicami denuklearyzacji, składanymi przez Kima. Wcześniej szef amerykańskiej dyplomacji mówił w Senacie USA, że mimo trwających negocjacji komunistyczna Korea nadal produkuje paliwo do bomb jądrowych oraz pracuje nad nowymi rakietami balistycznymi.
Pompeo poinformował w sobotę na Twitterze, że amerykańska delegacja przekazała północnokoreańskiemu ministrowi odpowiedź Trumpa na list Kima. Wcześniej Departament Stanu USA informował, że Trump otrzymał list od Kima, ale ponowne spotkanie przywódców nie zostało jak dotąd zaplanowane.
Szef amerykańskiej dyplomacji odwiedził w lipcu Pjongjang, gdzie miał rozmawiać z Kimem o szczegółach denuklearyzacji. Do tego spotkania jednak nie doszło, a północnokoreańskie MSZ publicznie zarzuciło Pompeo „gangsterskie metody” nacisku.