Do pożaru w wielorodzinnym domu w Lambrecht w leżącym na zachodzie Niemiec kraju związkowym Nadrenia-Palatynat doszło w nocy z czwartku na piątek. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Nie wyklucza się usterki technicznej ani czyjejś nieostrożności.
- W wyniku pożaru w miejscowości Lambrecht w dniu 8 lutego br. zginęło czterech obywateli RP. Co do tożsamości piątej ofiary trwają jeszcze ustalenia - poinformowało w odpowiedzi na pytanie PAP biuro rzecznika prasowego MSZ.
"Konsulat Generalny RP w Kolonii jest w stałym kontakcie z policją w Neustadt, która prowadzi postępowanie wyjaśniające w sprawie pożaru. Informacje dotyczące ofiar zostały przekazane polskim urzędom zgodnie z przyjętymi procedurami. Pierwsze rodziny ofiar nawiązały już kontakt z konsulatem" - dodało biuro rzecznika prasowego resortu.
Wcześniej agencja dpa, powołując się na informacje rzecznika policji, podała, że prawdopodobnie wszystkie pięć ofiar śmiertelnych pożaru w Lambrechcie to obywatele Polski. W piątek prokuratura mówiła o dwóch Polakach, którzy zginęli w pożarze.
Jak podawała w piątek agencja dpa, na razie nic nie wskazuje na "działanie z zewnątrz". Rzecznik straży pożarnej powiedział, powołując się na wstępne ustalenia, że w mieszkaniu, w którym wybuchł pożar, nie było czujników dymu. Wszystkie osoby, które zginęły, znajdowały się w tym samym mieszkaniu. Policja poinformowała, że mieszkańców pozostałych lokali bezpiecznie ewakuowano.
Pożary domów mieszkalnych z wieloma ofiarami śmiertelnymi zdarzają się w Niemczech rzadko, niemniej w ostatnich latach były takie przypadki. W październiku 2015 roku cztery osoby zginęły w Pforzheim w Badenii-Wirtembergii prawdopodobnie wskutek nieostrożnego obchodzenia się z piecykiem, zaś w marcu 2013 roku w Backnang, również w Badenii-Wirtembergii, w pożarze zginęła kobieta wraz z siedmiorgiem dzieci.