Według policji Simpson, wraz z czterema mężczyznami, miał wtargnąć do jednego z hoteli w Las Vegas i obrabować wystawę ze sportowymi pamiątkami. Były futbolista jest przesłuchiwany.
Simpson nie przyznaje się do winy. Przyznał jednak, że był na wystawie, jednak tylko po to, by odkupić swoje własne pamiątki, które - jak stwierdził - zostały mu niegdyś skradzione. Miało być z nim kilku przyjaciół. Jak zapewnił, nikt z nich nie miał broni.
To nie pierwsze problemy Simpsona z prawem. W 1995 r. cała Ameryka żyła procesem, w którym był on oskarżony o zamordowanie swojej byłej żony i jej przyjaciela Ronalda Goldmana. Został jednak od tego zarzutu uniewinniony.