Protestujący domagają się też zamknięcia istniejących już obozów dla nielegalnych przybyszów z sąsiedniej Turcji oraz odsyłania tych osób zaraz po zarejestrowaniu na ląd stały.

Jak podało greckie radio publiczne ERT, mieszkańcy Chios usiłowali udaremnić rozładowanie w porcie Mesta promu, który przywiózł ciężki sprzęt do budowy nowego obozu dla migrantów. By umożliwić wyładunek, potrzebna była interwencja znacznych sił policyjnych.

Reklama

- Zbudujemy nowe obozy. Przyda się to krajowi i mieszkańcom wysp - powiedział w radiu rzecznik greckiego rządu Stelios Petsas. Na Lesbos i Chios przebywa obecnie ponad 42 tys. migrantów, podczas gdy pojemność tamtejszych placówek przyjmujących wynosi około 8 tys. osób.