Jaki był tego efekt, nietrudno się domyślić. Pędzący po ścieżkach rowerzyści wpadali w dziury-pułapki i przelatywali przez kierownicę. Na szczęście, nikomu, poza kilkoma siniakami, nic poważnego się nie stało.

"Okazało się, że rowerzyści wpadali w pułapki zastawione przez 52-letniego Warrena Johna Wilsona. To miała być kara za to, że na ścieżce rowerowej Wilsona omal nie potrącił rowerzysta" - mówią policjanci.

Reklama

52-letni Wilson odpowie teraz przed sądem za wandalizm, a funkcjonariusze dodatkowo wytłumaczyli mu, że jeśli nie chce zderzyć się z rowerem, powinien chodzić po chodnikach, a nie ścieżkach rowerowych.