Razem z sędziwym podróżnikiem wyjechała wraz z 87-letnia żona Doris, która jest obywatelką nowozelandzką, i która namówiła go do przesiedlenia.

"Formalnoœci zajęły nam około pięciu miesięcy. Musieliœmy wykazać władzom nowozelandzkim, że żyjemy w stabilnym związku małżeńskim. Miło mi powiedzieć, że cieszę się dobrym zdrowiem. W przeciwnym razie nie dostałbym zgody na przesiedlenie się" - relacjonował staruszek.

Reklama

King-Turner, który w czasie wojny pracował jako dentysta na lotniskowcu HMS "Invincible", poznał przyszłą żonę, kiedy ta wraz z swym pierwszym mężem przyjechała do Anglii. Zbiegiem okoliszności obydwoje nosilli to samo nazwisko King-Turner. Wzięli ślub, kiedy obydwoje owdowieli.

Corocznie przesiedla się do Nowej Zelandii około 30 tysięcy Brytyjczyków.