"Paramilitarna organizacja wytrzymała atak najpotężniejszej armii Bliskiego Wschodu, wojna nic nie zmieniła, a terroryści wciąż atakują Izrael" - raport specjalnej rządowej komisji nie zostawia suchej nitki na izraelskich dowódcach.

Reklama

Sędzia Eliyahu Winograd i jego eksperci bronią jednak decyzji o ataku na Liban. Twierdzą, że trzeba było zaatakować Hezbollah. Niestety, nikt nie zaplanował porządnie operacji i dlatego Izrael przegrał wojnę.

Jakie są zarzuty? Złe użycie sił lądowych, bo atakowały tylko samoloty, a armia nie wkroczyła do Libanu. Do tego nie powstrzymano terrorystów, którzy po ataku na Liban stali się silniejsi i wciąż ostrzeliwują Izrael.

Wojna, paradoksalnie, osłabiła rząd w Bejrucie, który nie potrafi sobie poradzić z Hezbollahem, i pogrążyła Izrael w oczach światowej opinii publicznej.

Reklama