Wizyta w synagodze Park East była krótka, trwała około 20 minut. Papieża przywitał rabin Arthur Schneier. Benedykt XVI wręczył mu w darze kopię średniowiecznego manuskryptu żydowskiego z Biblioteki Watykańskiej. Sam otrzymał od rabina kilka przedmiotów z liturgii judaistycznej, m.in. hagadę i srebrny talerz sederowy.

Reklama

Rabin Schneier w swoim przemówieniu przypomniał o Holokauście i wielowiekowych napięciach w stosunkach między judaizmem a chrześcijaństwem. Podkreślił, że dopiero II sobór watykański przyniósł ich poprawę, gdyż potępił antysemityzm.

Papież przemawiał tylko 3 minuty i nie poruszył tematu zagłady Żydów w czasie II wojny światowej.

Niektóre środowiska żydowskie mają Bendyktowi za złe, że przywrócił w liturgii katolickiej starą modlitwę, w której mówi się o potrzebie nawracania Żydów. Mają też do obecnego papieża pretensję za to, że rzadko porusza temat Holocaustu, i że uważa katolicyzm za jedyną prawdziwą wiarę.

Reklama

Pochodzący z Niemiec papież był jako kilkunastoletni chłopiec przymusowo wcielony do Hitlerjugend, a potem do Wehrmachtu. Zawsze jednak podkreśla, że nigdy nie sympatyzował z nazizmem

Czwarty dzięn wizyty papieża w USA zakończyło nabożeństwo ekumeniczne. W nowojorskim kościele świętego Józefa Benedykt XVI spotkał się z amerykańskimi protestantami i prawosławnymi. Razem modlili się o jedność chrześcijan.

"Jestem przekonany, że doprowadzimy razem do jedności w wierze, nadziei i miłości, która przekona świat, że Jezus Chrystus jest tym, którego posłał Ojciec, by zbawił ludzi" - mówił papież. Apelował, by nie ulegać ideologii sekularyzmu i nie sprowadzać wiary wyłącznie do sfery osobistych przeżyć.

Reklama

W krótkim nabożeństwie uczestniczyło około 250 osób.

Dzisiaj Benedykt XVI odprawi mszę w katedrze świętego Patryka. Spotka się także z niepełnosprawnymi i z młodzieżą.