Kapłan, wyposażony w wodę i jedzenie, chciał unosić się w powietrzu przez ponad 19 godzin. Niestety, nie udało mu się. Sznur baloników odnaleziono w Oceanie Atlantyckim, nieopodal Florianopolis w Brazylii. Ksiądz zaginął.

Reklama

Trzy miesiące temu, w styczniu, ksiądz po raz pierwszy wzniósł się w powietrze. Podczepiony do 600 kolorowych baloników przeleciał wówczas przez cztery godziny aż 110 kilometrów. Wystartował z brazylijskiej Kurytyby i bezpiecznie wylądował w argentyńskim San Antonio.

Tym razem księdzu przeszkadzała pogoda. Gdy po raz ostatni, przy pomocy satelitarnej komórki, kontaktował się z ziemią, mówił, że wiatr spycha go nad ocean.

De Carli miał ze sobą spadochron, istnieje więc szansa, że przeżył.