Lekarze uznali, że kobieta doszła do siebie na tyle, by móc opowiedzieć o piekle, w którym spędziła ostatnie 24 lata swego życia. Temu przesłuchaniu będzie mógł przysłuchiwać się jej ojciec, który zamknął ją w piwnicy i zgotował jej tam piekło.

Na szczęście - w trosce o zdrowie kobiety - śledczy nie pozwolili samemu Fritzlowi wyjść z więzienia i przyjść do prokuratury. Pytania będzie mógł tylko przekazywać swemu adwokatowi, który będzie je zadawał Elisabeth. Fritzl będzie słyszał jej odpowiedzi przekazywane przez kamerę.

Reklama

Prokuratorzy przede wszystkim chcą sprawdzić okoliczności śmierci jednego z dzieci Elisabeth, które zmarło zaraz po porodzie. Jeśli kobieta potwierdzi, że dziecko zmarło, bo ojciec jej nie pomógł, Fritzl dostanie także zarzut zabójstwa. Proces potwora z Amstetten ma zacząć się we wrześniu.

Zamknął on córkę w piwnicy, kiedy miała 18 lat. Elisabeth urodziła mu siedmioro dzieci. Jedno zmarło, troje z nich Fritzl zostawił z matką w lochu, a pozostałej trójce pozwolił mieć normalne życie - na powierzchni.

Kobieta wyrwała się z piekła, gdy jej córka zachorowała. Przekonała ojca, by zawiózł dziewczynkę do szpitala, a w jej ubranie wszyła karteczki z prośbą o pomoc. Lekarze zawiadomili policję, a funkcjonariusze uwolnili więźniów z piwnicy domu terroru w Amstetten.