Drugie nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ zwołano w piątek wieczorem, aby zapobiec wybuchowi otwartej wojny między Gruzją a separatystami z Osetii Płd. i wspierającą ich Rosją. Rosjanie za nic mieli apele 14 pozostałych członków RB ONZ i odrzucili proponowaną przez Belgię rezolucję.

Reklama

Po czterech godzinach bezowocnych negocjacji dalsze obrady przełożono na sobotę.

Na forum Rady Bezpieczeństwa doszło do ostrej wymiany zdań między ambasadorami Rosji i Gruzji przy ONZ, którzy oskarżyli wzajemnie swoje kraje o prowadzenie "czystek etnicznych" w osetyjskich wsiach.

Przedstawiciel Tbilisi, Irakli Alasania, zarzucił Moskwie, że poprzez naloty na gruzińskie terytoria poza Osetią Płd. prowadzi do zaostrzenia konfliktu. "Gruzja stała się obiektem bezpośredniego ataku i agresji Federacji Rosyjskiej. To ona rozpoczęła inwazję" - powiedział.

Reklama

Rosyjski ambasador Witalij Czurkin replikował, że do aktów agresji doszło m.in. dlatego, że USA i Wielka Brytania nie poparły deklaracji przedstawionej przez Moskwę na pierwszym piątkowym posiedzeniu Rady.

Pierwsze nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ zwołano z inicjatywy Rosji w piątek rano, tuż po eskalacji napięcia w Osetii Południowej. Moskwa proponowała wówczas deklarację, wzywającą Gruzję i Osetię Płd. do wyrzeczenia się przemocy.