"Okazuje się, że już od siedmiu lat +destabilizuję sytuację w regionach i aktywnie wzywam do działalności terrorystycznej+" - napisał Nawalny komentując najnowsze postępowanie dotyczące jego i najbliższych współpracowników. Według szacunków opozycjonisty grożą mu teraz co najmniej 23 lata więzienia: po 10 lat w dwóch sprawach karnych i w dwóch pozostałych, odpowiednio, do trzech lat oraz sześciu miesięcy pozbawienia wolności. "Mogą jeszcze coś nowego wymyślić, ale i tak maksymalny wyrok przy połączonych wyrokach wynosi nie więcej niż 30 lat" - głosi komentarz opublikowany na Instagramie polityka. Nawalny oznajmił, że o nowej sprawie karnej dowiedział się od swoich adwokatów.

Reklama

Czego dotyczy nowa sprawa?

Śledztwo, o którym poinformował we wtorek Komitet Śledczy, dotyczy Nawalnego i dwóch jego bliskich współpracowników: Iwana Żdanowa i Leonida Wołkowa. Według śledczych Nawalny utworzył nie później niż w 2014 roku grupę ekstremistyczną, a celem jej "działalności ekstremistycznej" była "zmiana podstaw ustroju konstytucyjnego w Federacji Rosyjskiej, destabilizacja bezpieczeństwa społecznego i integralności terytorialnej" kraju. Najwyższy możliwy wyrok przewidziany w kodeksie karnym za takie przestępstwo to 10 lat więzienia.

Nawalny odbywa wyrok pozbawienia wolności w kolonii karnej za rzekome defraudacje finansowe. W lutym okazało się, że wobec niego, Żdanowa i Wołkowa wszczęto kolejną sprawę karną, dotyczącą powołania organizacji społecznej zagrażającej prawom obywateli. Wołkow i Żdanow wyjechali wcześniej z Rosji i mieszkają za granicą.