Do strzelaniny doszło w wiosce Sars w Kraju Permskim. 12-latek, uczeń z szóstej klasy, przyszedł do szkoły z bronią myśliwską ukradzioną ojcu, podają tamtejsze media. "Wszyscy stać" – krzyknął, po czym oddał dwa strzały - w sufit i drzwi.
Interweniował dyrektor szkoły – przekonał chłopca, by ten oddał broń.
Ewakuacja szkoły
Jedna osoba została niegroźnie ranna. Placówka została ewakuowana.
Nie są znane motywy 12-latka. "Media relacjonują, że uczeń wykrzykiwał niespójne zdania, a po zatrzymaniu tłumaczył, że kierował się >bożymi instrukcjami<. Mówił także, że znęcała się nad nim koleżanka z klasy. Za swój czyn obwiniał także ojca, który źle traktował matkę”, pisze RMF FM.
12-latek będzie teraz poddany badaniom psychiatrycznym.