"Obecnie liczna grupa uchodźców z rzeczami przemieszcza się szosą ku granicy z Polską" – wskazano w komunikacie GPK. Białoruskie służby twierdzą przy tym, że "polska straż graniczna niejednokrotnie meldowała, jak tysiącami wypycha migrantów ku granicy z Białorusią". Białoruska straż graniczna podała również, że "strona białoruska podejmuje niezbędne działania, by zapewnić niezakłócone działanie kanałów komunikacji międzynarodowej, a także bezpieczeństwo ludzi, którzy przemieszczają się po trasie".
GPK to białoruska struktura siłowa, która odpowiada za bezpieczeństwo granic Białorusi. Przekraczanie granicy poza przejściami granicznymi i bez zastosowania odpowiednich procedur jest nielegalne z punktu widzenia białoruskiego prawa.
Białoruś odrzuca oskarżenia o organizowanie napływu imigrantów
Białoruś odrzuca przy tym wszelkie oskarżenia o organizowanie napływu nielegalnych migrantów do graniczących z nią krajów UE. Według oficjalnej narracji białoruskich władz obywatele krajów Bliskiego Wschodu, którzy w ostatnich miesiącach masowo przylatują na Białoruś, by później nielegalnie przekroczyć granicę z UE, to "turyści, którzy w kraju przebywają legalnie".
W poniedziałek rano media niezależne publikują nagrania z mediów społecznościowych, na których widać setki migrantów z plecakami i śpiworami, którzy szosą idą w kierunku przejścia granicznego z Polską Kuźnica Białostocka-Bruzgi. Ludziom tym towarzyszą uzbrojeni ludzie w mundurach. Jedno z nagrań opublikowała m.in. niezależna Nasza Niwa w swoim kanale na Telegramie. Widać na nim dużą kolumnę migrantów, którzy idą szosą. Na wideo widać co najmniej kilkaset osób. Według Naszej Niwy wcześniej migranci urządzili wielkie obozowisko w pobliskich lasach – rozłożyli namioty i palili ogniska.
Na innych nagraniach w internecie migranci są już obok parkingu przed przejściem granicznym w Bruzgach po stronie białoruskiej. Obok tłumu widać uzbrojonych ludzi z psami.